„Lekki” poślizg, to określenie bardzo delikatne. Ale – już nadrabiamy. Czas na grudniowy wpis #NaszaPolska. A nie, to jeszcze listopadowy!
W listopadzie tematem przewodnim projektu była przyroda. Fauna i flora Polski. Temat fajny. Ciekawy. Ale w naszym domu okazał się ciężki do zrealizowania. Dlaczego? Otóż mam w domu małego zwierzęcego maniaka. Nie bez powodu zresztą twierdzi od dłuższego czasu, że będzie weterynarzem… Nie trudno zapewne odgadnąć, że fauna zdecydowanie pokonała florę. Wręcz zdominowała nasze „rozmowy” i działania. Na początek zrobiłyśmy planszę, która pozwoliła na rozróżnienie pojęć fauny i flory.
Na początek – tak jak przy poprzednim temacie – książka „A to Polska właśnie”, a tam Dąb Bartek („jak to? drzewo ma imię?”), Białowieskie Żubry, Bociany (i od samego początku – jak się boćki wykluwają, co jedzą, jak uczą się latać oraz wiele innych), w lesie, w górach… Zainteresowanie Młodej Bartkiem przypomniało mi, ze w Wielkopolsce, w Rogalinie również znajdują się stare dęby. Pomniki przyrody. Kusi mnie, żeby podjechać tam „przy okazji”, bo za chwil kilka wybieramy się do Poznania, lecz – nie wiem czy czasowo uda nam się wszystko pogodzić… chociaż – kto wie. Fajnie byłoby „na żywo” zobaczyć taki pomnik przyrody.
Sporo czytałyśmy o zwierzakach w Polsce. Jeleń, kaczka krzyżówka i dzik – poznane bardzo dokładnie. Czytałyśmy również o zwierzętach, których gatunki są zagrożone. Mamy taką fajną książkę „Zagrożone zwierzęta” z serii Biblioteka wiedzy. Kupione zapewne w jakimś markecie przy stanowiskach z książkami 😀 Opisano w niej prawie 30 gatunków zwierząt, które zagrożone są wyginięciem. Nie wszystkie z nich żyją w Polsce, co nie przeszkodziło przeczytać całości. Od deski, do deski.
O chronionych gatunkach zwierząt już stricte w Polsce czytałyśmy w Lenuśkowej pamiątce przedszkolnej. W czerwcu, gdy Lenka kończyła przygodę z przedszkolem, dostała książkę „Polska piękno naszej przyrody” Ilony Jarosz. Nawet nie wiedziałam, że w Polsce rośnie krzew – „Bagno zwyczajne” – swoją drogą całkiem ładne to bagno i – jak się okazuje całkiem przydatne bywa w leczeniu reumatyzmu. Autorka wymienia również inne chronione gatunki. A w tym – niespodzianka dla Leny – mysikrólik! Jakiś czas temu uratowaliśmy jednego małego, który wypadł z gniazda. Lenka samodzielnie ptaszynę dopajała, dokarmiała („fujj, on serio będzie to jadł??”) i ptaszynka odzyskała siły i odfrunęła.
Co ciekawe, książka „Polska piękno naszej przyrody” – poza omówieniem pewnych ogólnych zagadnień, które mają wpływ na przyrodę – skupia wiele uwagi na poszczególne regiony kraju. Omawiana jest przyroda w każdym województwie. Dzięki temu dziecko dowiaduje się czym słynie każdy z regionów. Zarówno jakie zwierzęta występują, jakie szczególne rośliny, a także znajdują się informacje o parkach narodowych, które występują na danym obszarze. Nasza uwaga skupiła się przede wszystkim na województwie małopolskim. A tam? na zdjęciach Trzy Korony, Sokolica, Ciężkowice. Lena od razu poznała, gdzie była 🙂 oraz województwo zachodniopomorskie, czyli region babci i dziadka. I tam oczywiście też znajome widoki – jezioro Turkusowe, Woliński Park Narodowy, klify nadmorskie… I orzeł Bielik. I Krzywy Las. Przegląd przyrodniczy województw sprawił, że Młoda zażyczyła sobie, żeby narysować mapę Polski i zaznaczała – gdzie już byłyśmy i – gdzie jeszcze powinnyśmy się wybrać 🙂